piątek, 10 lipca 2009

Natu

Zazwyczaj znalezienie odpowiedniej grupy na festiwal to ciężka przeprawa. Rok temu dziennikarka Magda Podsiadły pojechała do Afryki, żeby wytropić zespoły na edycję „Rytuał zaczyna się w Afryce”. Przeszła malarię, ale podróż przyniosła skutki. Prof. Mitchel Strumpf z Tanzanii sam odezwał się do nas, być może z sentymentu do Breslau, z którego pochodził jego ojciec. Nastka z Grzegorzem za niecały miesiąc jadą do Tybetu szukać artystów na kolejną edycję. Dlatego o tak komfortowych sytuacjach jak z Natu można tylko pomarzyć. Natalia sama napisała do nas, że chce wystąpić na Brave. „Bycie Brave to bycie sobą” powiedziała. To chyba jeszcze jedna ciekawa interpretacja. Patrząc na kameralny koncert, jaki wczoraj odbył się w Mleczarni, mam nadzieję, że Natalii udało się poczuć atmosferę inną niż na wielu jej dotychczasowych koncertach. Jakby nie patrząc to przecież gwiazda – dla wielu piosenkarka z telewizji, twarz z plakatów, głos ze znanych stacji radiowych. Mamy naprawdę szczęście, że tyle osób wybiera scenę Brave.

1 komentarz:

  1. było naprawde bardzo bardzo fajnie. super atmosfera i itance do rana :-)

    OdpowiedzUsuń