środa, 17 czerwca 2009

Chodź, zobacz mandalę...

Kilka lat temu byłam w Dharamsali w północnych Indiach. Zobaczyć Dalajlamę. Zanim mi się to udało spędziłam parę dni na wałęsaniu się po mieście, w tamtym czasie, pełnym turystów. W jednej z przyklasztornych świątyń było zupełnie pusto i cicho. Nie miałam pojęcia jak się tam zachować, starałam się więc chodzić na palcach i nikomu nie zawadzać. Ten ośmiolatek w mnisich szatach podszedł do mnie i wskazał ręką na schody prowadzące do góry. „Come, come”. Idę więc za nim i zastanawiam się, ile i za co będę musiała zapłacić albo jakiego rodzaju pamiątkę zechce mi wcisnąć. Weszliśmy do niewielkiej sali gdzie mnisi usypywali właśnie mandalę. Stanęłam na progu nie wiedząc czy się wycofać czy wtargnąć w środek ceremonii. Chłopak ciągnie mnie za rękaw więc podchodzę bliżej. Nie wierzę, że chcą podzielić się ze mną tak ważną chwilą. Mały pokazuje palcem na mój aparat. Mogę zrobić zdjęcia? Tym mnichom, mandali, w tej świątyni? „Yes, yes”, machają głowami. Przecież każdy, kto uczestniczy w sypaniu mandali, kto chociażby ją obserwuje, kto podzieli się nią w jakikolwiek sposób, uczestniczy w medytacji... Ale wtedy tego nie wiedziałam. Oni natomiast nie wiedzieli skąd przychodzę i w co wierzę, ale podzielili się czymś tak pięknym. I zaufali mi.

„Wszystkie modlitwy świata” już za niecałe 3 tygodnie. Będą sufickie śpiewy, koreański szamanizm, keralski taniec bóstwa, obłaskawiacze duchów z Tanzanii. Wszyscy tu, we Wrocławiu, z ta samą, co mnisi z Dharamsali, ufnością. Dariusz Kosiński w świetnym tekście do katalogu Brave Festival napisał: „Czy rzeczywiście jest możliwe doświadczanie modlitwy na poziomie niejako pozawyznaniowym, które zarazem nie byłoby letnią turystyką kulturową albo egzotyczną mieszanką multi-kulti? Czy możliwe jest zaangażowanie w takie zagadnienia jak modlitwa, rytuał czy liturgia bez wystawiania się na ryzyko oskarżeń o prozelityzm albo o bałwochwalstwo?” Kto to może wiedzieć?

Jak wynika z raportu z ostatniego zebrania: są pieniądze na obiady dla dzieci z Ruandy, Nepalu i Ugandy, wizy w toku, Szczypta Smaku zorganizuje stanowiska fair trade, gość z UNESCO przyjeżdża 10 lipca, ulotki w tym tygodniu, Karolina będzie pisać blog o festiwalu... Nie znamy odpowiedzi na najtrudniejsze pytania, ale ryzykujemy ten „paradoksalny i dziwaczny festiwal modlitw” (znów Dariusz Kosiński).

1 komentarz: